Strony

.

.

wtorek, 20 marca 2012

Zmęczenie

Uczucie zmęczenia to coś, z czym najtrudniej jest mi poradzić sobie odkąd zostałam Mamą. Mam wrażenie, że mogłabym spać zawsze i wszędzie. Nigdy nie byłam rannym ptaszkiem, ale od trzynastu miesięcy chodzę niewyspana niemal codziennie. Myślałam, że po takim czasie organizm się przyzwyczaja do mniejszych dawek snu. Wciąż czekam, aż mój się w końcu przyzwyczai. Szczególnie, że Antoś wziął sobie do serca przysłowie "kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje" i po zimowych pobudkach w okolicach 6.30 ostatnio budzi się regularnie godzinę wcześniej. Dla mnie 5.30 to środek nocy i na prawdę ciężko jest dzień w dzień uśmiechać się i układać klocki o tak wczesnej porze. Z utęsknieniem wspominam czasy, gdy w weekendy spaliśmy z M. "do woli", a w tygodniu miałam czas na krótką popołudniową drzemkę.
Na szczęście sypialnię mamy usytuowaną od zachodniej strony i już niebawem budzić mnie będzie nie tylko Antoś, ale też piękne poranne słońce zaglądające do pokoju.

8 komentarzy:

  1. Znam to i tez takie marzenia mam... Oo dzis na przyklad. 6.44 a ja juz po pierwszej kawie i pierwszej kapieli Antonowki po kupie (tzw. bomba poranna). Ranne ptaszki z tych Antonich...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda...bomby poranne znam..nie wiadomo za co się chwytać najpierw - rozbierać czy wycierać plecy :)
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. Oj znam to zmęczenie znam:) U nas wszystko się unormowało w okolicach 8-9 m-ca, Chłopiec zaczął przesypiać noce i ja w końcu zaczęłam się wysypiać i wyraźnie odżyłam. Chłopiec jednak do porannych ptaszków nie należy, zazwyczaj nie budzi się przed 9- ja za to lubię wstać przed nim, bo mam wtedy chwilę dla siebie, jak teraz właśnie:) Oczywiście to, że Chłopiec lubi sobie pospać z rana ma swoje podłoże- rzadko kiedy zasypia przed 22...:-) Taki ma rytm, w ciągu dnia śpi między 14 a 17 więc ciężko położyć go spać o 7 czy 8 wieczorem...przyzwycziliśmy się d tego i w sumie wszystkim nam to odpowiada:) Pzdrawiam i głowa do góry, to mija!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och jak miło byłoby pospać spokojnie do 9 :)... Jak byłam w ciąży to cieszyłam się na myśl o wczesnym wstawaniu - bądź co bądź fajnie jest wcześnie zacząć dzień..nie przewidziałam tylko, że wczesne wstawanie jest kompletnie nie dla mnie i ja budząc się o wschodzie słońca chodzę cały dzień nieprzytomna :/

      Usuń
  3. U nas to samo... Olek budzi się 6, 6:30, ma tylko jedną drzemkę! a w nocy budzi się ze 3 razy...
    Całej nocy od 7 lutego 2011 jeszcze nie przespałam.
    Ale wiosna idzie i lato i będzie łatwiej ;) Mam nadzieje :)
    Buźka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojoj..tego nocnego budzenia współczuję. Antek generalnie przesypia noce, aczkolwiek zdarza się, że trochę popłakuje. Wówczas muszę wstać, podać smoka, pogłaskać po główce i dopiero wtedy mogę spokojnie się położyć.

      Usuń
  4. ja nie odczuwam zmęczenie od niewyspania, raczej od trudów bycia żoną, matką, pracownicą, gospodynią, kucharką, praczką itd...
    kiedyś będziemy odpoczywać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo tak, nadmiar obowiązków na pewno nie pomaga..aczkolwiek dużo przyjemniej by się je wykonywało bez drżącej powieki. Najbardziej nie lubię tego uczucia, kiedy wiem że muszę coś zrobić (pranie, prasowanie, zakupy, etc.) ale czuję, że zwyczajnie opadam z sił...

      Usuń