fot.: internet |
Dzisiaj pierwszy dzień wiosny. Cudownie. Zima w tym roku, przynajmniej jak dla mnie, minęła bardzo szybko i w sumie nie dała mocno w kość. Mimo to wiosenne słońce jest jak balsam dla mojej duszy i ciała. O jak miło było wyjść dzisiaj do parku. Antoś w czasie porannej wizyty u lekarza okazał się być gotowy do spacerów, więc nie żałowaliśmy sobie i spędziliśmy na dworze trochę czasu wystawiając buzie do słońca. Jutro wracam do pracy, przez co dzisiejszy przedpołudniowy spacer cieszył jeszcze bardziej. W ciągu ostatnich dwóch tygodni Antoś zrobił niesamowite postępy. Nauczył się naśladować odgłos pociągu, sowy, konika. Zapytany o dany przedmiot potrafi go wskazać, nauczył się zapalać i gasić lampkę. Zrozumiał o co chodzi w naklejaniu naklejek i zamiast wkładać je do buzi - nalepia na kartkę, powoli zaczyna rysować kredkami. Czasami udaje Mu się także wrzucać klocki do sortera. Dzisiaj samodzielnie zrobił kilka kroczków i to bez mojej asysty. Po prosty wstał i przeszedł kawałek. Jestem z Niego ogromnie dumna. Dużo pracowaliśmy ostatnimi czasy i na prawdę widać efekty. Zastanawiam się tylko, czy taka duża zmiana w tak krótkim czasie wynika z tego, że ze mną łatwiej jest Mu się uczyć, czy jest to kwestia wieku i tak czy siak te postępy by poczynił, czy może czas spędzany z Nianią nie jest efektywnie wykorzystywany?? Zaczęłam się obawiać, czy Niania odpowiednio Antosia stymuluje. Z drugiej strony na prawdę nie mogę Jej nic zarzucić. Bardzo się stara, jest opiekuńcza, miła. Bawi się z Nim, czyta książeczki, układa klocki. Antoś Ją lubi, zawsze wita z uśmiechem, nigdy nie płacze jak wychodzimy do pracy. Czego chcieć więcej...a jednak ziarno niepewności w moim sercu zostało zasiane...
Myślę, że chyba nie powinnaś się martwić:) Kolejność etapów rozwojowych u każdego dziecka jest taka sama, ale tempo nabywania zdolności i umiejętności już bywa różne...Dzieci mają okresy szybszego i bardziej stabilengo rozwoju:) Cały czas obserwuje to u swojego Chłopca, bywa okres gdzie niewiele się dzieje i sama się zastanawiam czy to ok, że właściwie stoimy w miejscu po czym po kilku dniach zaczyna robić "tysiąc" nowych rzeczy na raz i ciężko mi za nim nadążyć:-) Nie ponaglam go, do niczego nie zmuszam, pozwalam rozwijać się w swoim tempie:) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńJa zauważyłam, że im Olek jest starszy tym szybciej się rozwija. Coraz więcej nowych umiejętności nabywa i coraz bardziej nas zaskakuje.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że Antoś lubi Nianię i czuje się przy niej bezpiecznie :)
Ściskam was ciepło!
Ej, nie przejmuj się, u nas czasem nic się nie dzieje normalnie zastój w rozwoju i nagle wielki bum :) Myślę, że to też zasługa Niani, ćwiczyła z Antosiem, a akurat w tym tyg udało się Antosiowi opanować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
to sukces znaleźć taką nianię, z którą dziecko jest bezpieczne i którą lubi.
OdpowiedzUsuńa Antoś zrobił niesamowite postępy, tyle nowych umiejętności.
Brawo!
Dziękuję Dziewczyny. Prawdopodobnie macie rację i pewnie prawda jest taka, że wyolbrzymiam trochę. Wciąż jednak mam ogromne wyrzuty sumienia, że wróciłam do pracy...dlatego takie przemyślenia towarzyszą mi bardzo często.
OdpowiedzUsuń