Strony

.

.

poniedziałek, 19 marca 2012

Najtrudniejszy pierwszy krok

Antek chodzi. Jeszcze nie tak zupełnie swobodnie, ale już coraz śmielej. Chodzi nie tylko przy meblach i przy chodziku - pchaczu. Potrafi samodzielnie stać i utrzymać równowagę, a dodatkowo zrobić kilka kroków naprzód. Faktem jest, że na razie te kilka kroków najchętniej robi idąc od Mamy do Taty lub spowrotem, ale to pewnie tylko kwestia czasu. Ceni sobie Chłopak bezpieczeństwo, ot co :)

Poniżej pierwsze kroki zrobione na Teneryfie - wówczas jeszcze z asystą Taty.

10 komentarzy: