Strony

.

.

niedziela, 11 marca 2012

O urodzinach... trochę spóźnione

25 lutego tj. dokładnie w dniu pierwszych urodzin Antosia, odbyło się Jego pierwsze przyjęcie urodzinowe.  Zaproszenia zostały wysłane kilka tygodni wcześniej tak, by każdy z zaproszonych gości znalazł czas i przyszedł świętować razem z nami. Impreza została zorganizowana w mieszkaniu mojej Siostry (i tu należy się duże "dziękuję" za pomoc w ogarnięciu całego przedsięwzięcia), które idealnie się sprawdziło. Było pyszne jedzenie, za które z kolei bardzo bardzo dziękujęmy Wujkowi i Ojcu Chrzestnemu Antosia. Do tego wszystkiego domowej roboty tort w kształcie kotka, wybieranie*, dmuchanie świeczki oraz wiele różnych atrakcji dla dzieci. Jednym słowem wieczór pełen wrażeń. Antoś wszystko dzielnie zniósł. Nie chciał, co prawda, zdmuchnąć świeczki, ale tortu zjadł cały kawałek. Ze smakiem. Pierwszy raz bowiem miał okazję zjeść coś słodkiego. Decydując o swojej przyszłości świadomie wybrał chlebek, dał sobie wymalować kotka na twarzy (jedną z atrakcji dla dzieci było malowanie twarzy) i wytrwał prawie do samego końca.





*Tradycja wg. której każde dziecko w dniu swoich pierwszy urodzin dostaje tackę z różnymi przedmiotami do wyboru - chlebkiem, pieniążkiem, różańcem, książką, itp. Ta z rzeczy, po którą Dziecko sięgnie w pierwszej kolejności ma oznaczać, jaka przyszłość je czeka.

10 komentarzy:

  1. Zabawa była cudowna :P A tort pyszny!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe co Antoś sobie wywrożył?
    Musiała być super zabawa! Super, że świętował swoje urodziny wśród dzieci :) Olek bawił się tylko ze starszyzną :( Mam nadzieję, że następne urodziny będą już w gronie koleżanek i kolegów :)
    Fajnie w końcu zobaczyć Twojego Kotka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamo SynAlka urodziny wśród dzieci to na prawdę duża frajda, aczkolwiek też duże zamieszanie :)
      Antoś wyciągnął chlebek (czyli dokładnie to, co ja gdy byłam w Jego wieku). Prawdopodobnie oznacza to, że nigdy nie będzie chodził głodny :) Także wróżba udana..

      Usuń
  3. I jeden i drugi kotek uroczy:) Kto taki zdolny i takie piękne torty robi?:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimi, z dumą przyznaję, że tort jest mojego autorstwa. Na pomysł wpadłam sama, przy jego realizacji pomogła mi Mama M. Ale tylko troszkę. Cieszę się, że Ci się podoba ;)

      Usuń
    2. Chylę czoła Kittie:)

      Usuń
  4. tort cudowny!
    aż żal go ruszać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jednej strony tak, z drugiej - wyszedł na prawdę dobry :)

      Usuń