Muzeum Kolei Wąskotorowej okazało się być bardzo przyjemnym miejscem. Antoś szalał wśród starodawnych taborów, wchodził do wagonów, przechodził przez tory. Machał nam na pożegnanie udając, że jest maszynistą i odjeżdża. Udawał, że otwiera i zamyka drzwi. Był w swoim żywiole, w końcu pociągi to Jego pasja. Na sam koniec poszliśmy całą rodziną na lody. Do domu wróciliśmy późnym popołudniem - zmęczeni, ale jakże pełni wrażeń.
czwartek, 30 maja 2013
Dzień pełen wrażeń
Spędziliśmy dzisiaj bardzo miły dzień - zaopatrzeni w prowiant (od jakiegoś czasu nie ruszam się z domu bez wcześniej przygotowanych przekąsek dla Antosia) wybraliśmy się do Sochaczewa, by odwiedzić tamtejsze Muzeum Kolei Wąskotorowej. Urozmaicając dodatkowo naszą wycieczkę podróż odbyliśmy pociągiem. Ach...jaka była radość. Antoś niecierpliwił się od samego rana i pospieszał nas byśmy już "wyszli do pociągu". Jechaliśmy dokładnie godzinę, także wystarczająco długo by nacieszyć się jazdą pociągiem, a z drugiej strony zbyt krótko by Antosiowi zaczęło się nudzić.
Muzeum Kolei Wąskotorowej okazało się być bardzo przyjemnym miejscem. Antoś szalał wśród starodawnych taborów, wchodził do wagonów, przechodził przez tory. Machał nam na pożegnanie udając, że jest maszynistą i odjeżdża. Udawał, że otwiera i zamyka drzwi. Był w swoim żywiole, w końcu pociągi to Jego pasja. Na sam koniec poszliśmy całą rodziną na lody. Do domu wróciliśmy późnym popołudniem - zmęczeni, ale jakże pełni wrażeń.
Muzeum Kolei Wąskotorowej okazało się być bardzo przyjemnym miejscem. Antoś szalał wśród starodawnych taborów, wchodził do wagonów, przechodził przez tory. Machał nam na pożegnanie udając, że jest maszynistą i odjeżdża. Udawał, że otwiera i zamyka drzwi. Był w swoim żywiole, w końcu pociągi to Jego pasja. Na sam koniec poszliśmy całą rodziną na lody. Do domu wróciliśmy późnym popołudniem - zmęczeni, ale jakże pełni wrażeń.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wyobrażm sobie radość Antulki, wycieczki rowerowe na pętlę tramwajową :) to pikuś wobec takiej wyprawy. Zadzwonię do Antosia to mi opowie szczegóły. Całuję
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, nie wiem..wycieczki rowerowe wspomina z ogromnym utęsknieniem!!!
UsuńUWIELBIAMY! wąskotorową czy nie :) jechaliśmy nawet wczoraj taką :))
OdpowiedzUsuńPoważnie??? No to czekam niecierpliwie na relację z wyprawy :)...coraz częściej myślę, że Ewa świetnie by się dogadała z Antosiem...mam wrażenie, że interesują ich podobne, o ile nie te same, "obszary".
UsuńO ja! Ale Olkowi by sie tam spodobalo!!! Musze poszukac takiego miejsca gdzies tutaj, blisko Wroclawia.
OdpowiedzUsuńJak znajdziesz to koniecznie daj znać. Pociągi to coś, co Antoś może oglądać bez końca!!
OdpowiedzUsuń