Strony

.

.

sobota, 29 grudnia 2012

Smoczuś

Antoś ssał smoczek w zasadzie od urodzenia - jeszcze w szpitalu pielęgniarki noworodkowe zaleciły, by Mu smoczka nie ograniczać. Miał bowiem bardzo silny odruch ssania i chętnie wkładał do buzi paluszki, czego woleliśmy uniknąć. Smoczek szybko stał się Jego najlepszym przyjacielem, lekiem na całe zło i wszelkie problemy. Gdy Antoś skończył półtora roku zaczęliśmy smoczek ograniczać tylko do spania. Wciąż jednak był potrzebny i wydawało się, że rozstanie ze smoczusiem będzie baaaardzo trudne. Dlatego chyba tak długo to odwlekałam. Czułam, że już czas żeby go odstawić, ale wydawało mi się, że będzie to dla Antosia bardzo trudne. Na początku grudnia koleżanka (pedagog i mama dwójki dzieci) zapytała mnie jak nam idzie odzwyczajanie od smoczka. Zaczęłam się tłumaczyć, że chyba jeszcze za wcześnie, że mam wrażenie, że Antoś smoczka potrzebuje, itd, itp. Koleżanka popatrzyła na mnie zdzwiona i zapytała tylko czy oby na pewno to Antoś potrzebuje smoczka, czy dla mnie łatwiej jest gdy go ssie. Miała rację!!
Kilka dni później Antoś przegryzł jeden ze swoich smoczków. To był dobry moment. Taki przegryziony nie spełniał przecież swojej funkcji. Ponacinaliśmy wszystkie pozostałe smoczki, jakie były w domu (w sumie sztuk cztery), ale pozwoliliśmy by Antoś sobie je ssał, jeśli chce. Nie chciał. Denerwowały Go. Żalił się, że są popękane, a ja cierpliwie tłumaczyłam, że przecież przegryzł smoczek i że innego nie ma. Kilka nocy z rzędu zasypiał ze smoczkiem w ręce, tylko go oblizując co jakiś czas. W końcu jednak sam ze smoka zrezygnował. I po problemie. Poszło szybciej i sprawniej niż się tego spodziewałam. Obyło się bez płaczu i nieprzespanych nocy.
I pomyśleć, że tak się tego obawiałam.

7 komentarzy:

  1. oj, mi było ciężko podjąć decyzję o odsmoczkowaniu, mimo że tylko do zasypiania był... nam z kolei pediatra zwróciła uwagę, że zgryz, że czas... jakoś blisko drugich urodzin Ewka sama podarowała smoka dla rodziny małych kaczuszek ;) ostatecznie nie było ciężko, ale zapłaciliśmy swoją cenę - od tamtej pory nie ma drzemek dziennych :( tęsknię za nimi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że u nas też Antoś przestał spać w ciągu dnia..zastanawiałam się czy to przez smoczek, a raczej jego brak ale teraz jestem już niemal pewna. To prawda - drzemki w ciągu dnia to duża wygoda i trochę czasu dla siebie, ale prędzej czy później i tak by się skończyły...

      Usuń
    2. niby wiem, że by się skończyły, ale jednak żal :) no ale wina moja, bo może gdyby wcześniej ograniczyć smoka, to teraz cieszyłabym się godziną dla siebie tudzież domu ;) nie narzekam, Ewka świetnie zajmuje się np. puzzlami lub zabawą w dom i daję radę :)

      Usuń
    3. dokładnie to samo pomyślałam...gdyby wcześniej ograniczyć - drzemka w ciągu dnia wciąż by była...no nic - człowiek uczy się na błędach. Mój Antoś niestety niechętnie zajmuje się sam sobą, ale może i to przyjdzie z czasem.

      Usuń
  2. Gratulacje, widać z Antosia już całkiem duży chłopczyk :) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Również życzę wszystkiego dobrego, samych serdeczności i dużo szczęścia w nadchodzącym Nowym Roku.

      Usuń
  3. ehhhh nas też czeka odwyk smokowy bo Le zgubiła swój ulubiony a zastępczy nie bardzo jej się podoba.

    obserwuję i jeśli masz ochotę zapraszam na konkurs z produktami MAM :) KLIK

    pozdrawiamy cieplutko

    OdpowiedzUsuń