Byliśmy dzisiaj na spacerze. Było ciepło, przyjemnie. Spotkaliśmy wiewiórki, które Antoś karmił orzechami i ganiał wokół drzewa.
Były tam także sikorki, które chętnie częstowały się paluszkami "Lajkonika". Prosto z ręki. Dla Antosia był to niewątpliwie dzień pełen wrażeń.
Takie lekcje przyrody to my lubimy! Fajowe te sikorki :)
OdpowiedzUsuńJaaaa ale super. Na wiewiórki uważajcie bo zdarzają się wściekłe egzemplarze, ktöre atakują...Antoś strasznie wyrósł. Odliczam dni do spotknia
OdpowiedzUsuńtakie sikorki i to dla mnie byłyby ogromnym wrażeniem. czad!
OdpowiedzUsuńwiewiórki często u nas koło domu biegają, nawet sarny czy dziki można spotkać.
takie są uroki mieszkania w otoczeniu lasu :)
bliskie spotkania trzeciego stopnia! zazdrościmy :))
OdpowiedzUsuńU siebie w pracy też mam takie rudzielce :))
OdpowiedzUsuń