Ostatnie trzy dni były zdecydowanie jednymi z najcięższych dni jakie zwykłam miewać. W środę skoro świt M. poleciał w delegację. Na te trzy dni właśnie. I wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że od wtorku Antek był jakby bardziej marudny, markotny, miał lekki stan podgorączkowy. Zęby - pomyślałam i wierzcie mi, miałam nadzieję, że to nic bardziej poważnego. W środę w ciągu dnia temperatura wzrosła do 39.5 st. C i wówczas się w zasadzie wszystko zaczęło. Trzy dni wysokiej, niemal 40 stopniowej gorączki, zbijanie temperatury paracetamolem, brak apetytu, rozpaczliwy płacz, biegunka. To u Antka. A u mnie: stres, nieprzespane noce związane z czuwaniem przy rozpalonym Dziecku i monitorowanie gorączki, bezsilność, a do tego na prawdę nie fajna sytuacja w pracy.
Gorączka ustępuje. Prawdopodobnie to tzw. "trzydniówka". Czekamy na wysypkę, żeby się utwierdzić. M. wraca lada moment, a ja już nie mogę doczekać się Jego powrotu. Nigdy tak bardzo nie dłużyła mi się Jego delegacja. Nigdy.
Trzymaj się dzielnie!!!
OdpowiedzUsuńDla mnie też najgorsze jest jak J jedzie w delegacje a któraś z Dziewczynek chora :/
Pozdrawiam i życzę wysypki :)
wiem co przeżywasz.
OdpowiedzUsuńbędzie dobrze.
gorączka lada chwila minie i wszystko wróci do normy.
wtedy także byłam sama, bo mąż miał zjazd, na szczęście mam mamę w pobliżu.
uszy do góry.
marchewkę gotowaną dawaj do jedzenia.
pozdrawiam.
Oj współczuję, jak Chłpiec był młodszy to zazwyczaj "coś" się działo właśnie wtedy, gdy M. wyjeżdzał...:/
OdpowiedzUsuńNasz Chłopiec też przechodził "trzydniówkę" (na naszych meksykańskich wakacjach!) ale w odwrotnej kolejności (najpierw wysypka, potem gorączka) i znacznie łagodniej.
Trzymajcie się ciepło i wracajcie do zdrowia!!!
Współczuję, czasem tak niestety bywa ...
OdpowiedzUsuńDla mnie cały czerwiec, to jedno wielkie nieszczęście, czekam na lipiec, będzie lepiej :)
Oj takie dni, gdy wszystko wali się na głowę nie są fajne :( Mam nadzieję, że teraz już będzie tylko lepiej !!!
OdpowiedzUsuńNo oby to była trzydniówka...
OdpowiedzUsuńTakie okropne dni bez Taty są prze-okropne!
Życzymy duuuuuuzo zdrowia dla Antosia!!!!!!
Dziękuję Dziewczyny. Już w zasadzie po wszystkim. Wysypka pojawiła się w sobotę i dzisiaj już prawie nie ma po niej śladu. Został lekki brak apetytu ale powoli i to odejdzie w zapomnienie :)
OdpowiedzUsuń