Strony

.

.

piątek, 15 czerwca 2012

Ostatnie trzy dni

Ostatnie trzy dni były zdecydowanie jednymi z najcięższych dni jakie zwykłam miewać. W środę skoro świt M. poleciał w delegację. Na te trzy dni właśnie. I wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że od wtorku Antek był jakby bardziej marudny, markotny, miał lekki stan podgorączkowy. Zęby - pomyślałam i wierzcie mi, miałam nadzieję, że to nic bardziej poważnego. W środę w ciągu dnia temperatura wzrosła do 39.5 st. C i wówczas się w zasadzie wszystko zaczęło. Trzy dni wysokiej, niemal 40 stopniowej gorączki, zbijanie temperatury paracetamolem, brak apetytu, rozpaczliwy płacz, biegunka. To u Antka. A u mnie: stres, nieprzespane noce związane z czuwaniem przy rozpalonym Dziecku i monitorowanie gorączki, bezsilność, a do tego na prawdę nie fajna sytuacja w pracy.

Gorączka ustępuje. Prawdopodobnie to tzw. "trzydniówka". Czekamy na wysypkę, żeby się utwierdzić. M. wraca lada moment, a ja już nie mogę doczekać się Jego powrotu. Nigdy tak bardzo nie dłużyła mi się Jego delegacja. Nigdy.

7 komentarzy:

  1. Trzymaj się dzielnie!!!
    Dla mnie też najgorsze jest jak J jedzie w delegacje a któraś z Dziewczynek chora :/
    Pozdrawiam i życzę wysypki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wiem co przeżywasz.
    będzie dobrze.
    gorączka lada chwila minie i wszystko wróci do normy.
    wtedy także byłam sama, bo mąż miał zjazd, na szczęście mam mamę w pobliżu.
    uszy do góry.
    marchewkę gotowaną dawaj do jedzenia.
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj współczuję, jak Chłpiec był młodszy to zazwyczaj "coś" się działo właśnie wtedy, gdy M. wyjeżdzał...:/
    Nasz Chłopiec też przechodził "trzydniówkę" (na naszych meksykańskich wakacjach!) ale w odwrotnej kolejności (najpierw wysypka, potem gorączka) i znacznie łagodniej.
    Trzymajcie się ciepło i wracajcie do zdrowia!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Współczuję, czasem tak niestety bywa ...
    Dla mnie cały czerwiec, to jedno wielkie nieszczęście, czekam na lipiec, będzie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj takie dni, gdy wszystko wali się na głowę nie są fajne :( Mam nadzieję, że teraz już będzie tylko lepiej !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. No oby to była trzydniówka...
    Takie okropne dni bez Taty są prze-okropne!
    Życzymy duuuuuuzo zdrowia dla Antosia!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję Dziewczyny. Już w zasadzie po wszystkim. Wysypka pojawiła się w sobotę i dzisiaj już prawie nie ma po niej śladu. Został lekki brak apetytu ale powoli i to odejdzie w zapomnienie :)

    OdpowiedzUsuń