Strony

.

.

środa, 13 lipca 2011

Tata

Fajnym Tatą jest mój mąż.
Pamiętam jak ucieszył się na wiadomość o tym, że jestem w ciąży. Od razu zaczął wydzwaniać do wszystkich i obwieszczać radosną nowinę. Przyniósł mi kwiatki, dbał bym dużo spała, gotował smakołyki. Cieszył się na wieść o pierwszych ruchach dziecka, uczestniczył w wizytach u lekarza, był przy badaniach usg. Był przy porodzie. Po powrocie ze szpitala wziął długi urlop i dużo zajmował się Antkiem. Przewijał go, trzymał do odbicia, lulał. To M. na początku kąpał Maluszka. Ja się bałam. Z biegiem czasu ich relacja była coraz bliższa. Głównie dzięki temu że M. stara się poświęcać Antosiowi dużo uwagi. Wiadomo, ponieważ pracuje, czasu ma dużo mniej niż ja. Ale jak już jest z nami, to stara się być dla Antka na 100%. W tygodniu, w którym chodzi do pracy później, budzi się razem z Antosiem, zabiera go do drugiego pokoju i tam go przewija, karmi, zabawia. Ja wówczas śpię spokojnie. Wówczas, gdy pracuje do 16, przejmuje obowiązki związane z kąpielą i układaniem do snu. Nie ingeruję w to, co dzieje się w łazience, nie pouczam przy ubieraniu. M. świetnie sobie radzi. Nie jestem niezbędna. Ostatnio długo się nie widzieli, bo pojechaliśmy z Antosiem do Wrocławia…przyjeżdżał do nas na weekendy. Bał się, że Antoś go nie pozna, że zrobi podkówkę…nic takiego nie miało miejsca. Nie miało prawa. Antoś doskonale wie, kto jest jego Tatą…bo M. jest Tatą przez duże „T”.

1 komentarz: