Strony

.

.

wtorek, 7 czerwca 2011

"Przepraszam, czy mogę prosić Pana o pomoc?"

Mieszkam w Warszawie. Miasto to stara się o miano europejskiej stolicy kultury, przygotowuje się do przyjęcia kibiców i gości w czasie Euro 2012, jest miejscem wielu manifestacji, strajków i imprez masowych.


Centrum Warszawy, skrzyżowanie ulicy Marszałkowskiej z Alejami Jerozolimskimi. Każda z nich to trzy pasy w jednym kierunku. Pasów dla pieszych nie ma, za to jest przejście podziemne…strome schody. Staję z wózkiem i patrzę w dół…nie dla mnie. Wzrokiem szukam rozwiązań dla niepełnosprawnych..coś przecież musi być. Jest. Platforma. Mała, brudna winda która zjeżdża wprost do szaletu miejskiego. Nie mam wyjścia. Podchodzę. Okazuje się, że nie działa…

Innego dnia postanawiam pójść na zakupy na Halę Mirowską. W myślach śledzę trasę..muszę przejść przez przejście podziemne przy Dworcu Centralnym. Pocieszam się, że w takim miejscu na pewno sobie poradzę…Główny dworzec Warszawy musi być przygotowany na ewentualne odwiedziny osób niepełnosprawnych…znajduję windę..taką jakby platformę zamontowaną do poręczy wzdłuż schodów. Jest złożona, ale obok wisi informacja „proszę nacisnąć przycisk i poczekać na obsługę”. Przyciskam, czekam…5..10..15 minut..Rezygnuję.

Jakbym chciała zrobić zakupy w okolicznym sklepie mogę co najwyżej skoczyć do warzywniaka pod domem…wszystkie inne sklepy, cukiernie, piekarnie, sklep mięsny…wszystko to jest dostępne po przejściu kilku schodków w dół tudzież w górę..schodki wąskie, strome…a wózka przed sklepem przecież nie zostawię.

Na początku miałam opory, teraz z uśmiechem na twarzy proszę o pomoc. Wzrokiem szukam kogoś, kto a) będzie miał czas, żeby się zatrzymać i wysłuchać mojej prośby (w końcu jestem w Warszawie, tu każdy się spieszy) b) pomoże mi z wózkiem na schodach…celuję głównie w studentów płci męskiej. Żaden mi jeszcze nie odmówił. Nie miałam więc okazji się zniechęcić i o pomoc proszę coraz częściej. Wiem jednak, że moja sytuacja jest tymczasowa…ze jestem tylko matką z wózkiem…100% sprawną…ale co mają zrobić wszyscy Ci , którym zdrowie nie pozwala przemierzać kilometrów schodów? Czy dla nich nie ma miejsca w stolicy?

2 komentarze:

  1. W czwartek mam jechać do Wrocławia pociągiem - z dzieckiem w wózku... Już od kilku dni to przeżywam! czy ktoś pomoże??

    OdpowiedzUsuń
  2. to już rozumiem potrzebę chustonoszenia :)

    OdpowiedzUsuń