Strony

.

.

czwartek, 18 października 2012

Jestem Miasto. Warszawa. Tym razem o książce.

Antoś bardzo lubi książeczki obrazkowe. Takie, w których tekstu jest bardzo mało, albo nawet wcale. Hitem u nas stała się Ulica Czereśniowa, którą można oglądać i opowiadać o niej bez końca. Mnóstwo szczegółów, zależności, historii które można stworzyć. Jak dla mnie to książkowy "must" dziecięcej biblioteczki.

Jaki czas temu czytałam o podobnej książce, tyle że obrazującej historię Warszawy. Chciałam ją mieć. Nie to, że jestem dumna, że mieszkam w Stolicy (Mamo SynAlka liczę na małego plusika ;)). Po prostu traktuję ją jako pamiątkę. Pamiątkę tego, że tu aktualnie żyjemy, pamiątke tego, że Antoś się w tu właśnie urodził. Teraz także pamiątkę minionego weekendu. Tak, tak..bo właśnie w zeszły weekend udało się ją kupić podczas Czułych Czytanek na warszawskim Powiślu. W dodatku wzbogaconą autografami Autorek.


Książka znacznie różni się od innych tego typu. Jest kompletem kart z mapami obrazującymi Warszawę od czasów prehistorii do teraźniejszości. Nie ma w niej bohaterów, którzy wędrują przez wszystkie strony z nami i ktorych losy możemy śledzić..mimo to, jest pozycją którą warto mieć. Choćby dlatego, że kawał ważnej historii naszego Kraju miał miejsce właśnie w Stolicy. Raczej dla starszych dzieci (powiedzmy 4+), ale Maluchy też znajdą coś dla siebie. Polecam na prezent. My też kupiliśmy jedną extra :)

Jestem Miasto. Warszawa.
Marianna Oklejak, Aleksandra Szkoda
Wyd. Czuły Barbarzyńca

6 komentarzy:

  1. ciekawy sposób an naukę. szkoda, że obrazków nie pokazałaś.
    niestety E tez nie lubi czytania, woli obrazki, wszystkie moje próby opowiadania nie są przychylnie odbierane.
    przyjdzie i na treść pora... oby.
    ps. a ja bym musiała się wybrać do Wa-wy i zobaczyć co z nią jest nie tak...

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałam pozakać obrazki, ale zdjęcia wychodziły nie wyraźne - odsłyłam na http://www.polskailustracjadladzieci.pl/2012/05/zapowiedz-jestem-miasto-warszawa.html - tam można podejrzeć, co w środku.
    Antoś lubi czytanie, nawet bardzo...ale książki obrazkowe to coś więcej niż czytanie- dają szansę na opowiadanie własnymi słowami różnych historii do tego samego obrazka - dlatego chyba nigdy się nie nudzą.
    A co do Wawy - hm..ja chyba nie uważam, że coś z nią jest nie tak...jest po prostu inna, na pewno nie tak przyjemna jak Wrocław czy Kraków. Ale ma swoje zalety. Na początku przyznam - było ciężko, ale z biegiem lat dostrzegam też te dobre strony.A jest ich na prawdę wiele.Kwestia przyzwyczajenia :). Choć marzymy o powrocie w rodzinne strony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale, że mniej klimatyczna? fakt Wrocław czy Kraków mają ten niepowtarzalny urok, jakąś magię.
      we Wrocławiu zakochałam się od pierwszych dni, od razu poczułam się jak u siebie, tam po prostu nie można czuć się obco. ludzie są tacy przyjaźni i życzliwy, i pomocni.
      każdy jest równy, mieszają się różne kultury, subkultury.
      to miasto jest bardzo kosmopolityczne. wciąga.
      ale Warszawa na pewno też wciąga, ten blichtr. chyba, że to przytłacza... nie wiem. ja wolę swój GW małomiasteczkowe miasto. takie moje, swojskie, choć Wrocławia nie wykluczam, może kiedyś się tam przeniesiemy...

      Usuń
    2. Tak, chyba mniej klimatyczny. I często ma się wrażenie, że ludzię są bezinteresownie niemili..
      Wrocław jest dla mnie szczególnym miejscem, bo tam się urodziłam, dorastałam, tam mam rodzinę i wielu dobrych znajomych. Na początku było nam ciężko w Warszawie, ale z każdym miesiącem jest coraz lepiej także zawsze powtarzam, że to kwestia przyzwyczajenia

      Usuń
  3. Zochę syrenka z Wisły zauroczyła więc teraz do znudzenia opowiadamy historie o Warsie i Sawie, która piekną historią jesr ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest plusik...a co tam... duzy PLUS!!!! :)
    Ksiazeczka fajowa!
    Moglaby byc taka o Wroclawiu :)

    OdpowiedzUsuń