Jak na razie to ja wybieram tytuły. Zazwyczaj są to wiersze Brzechwy lub Tuwima, ale też innych autorów np. Urszuli Kozłowskiej. Czytam, On słucha uważnie przez kilka minut, następnie opowiadam o tym, co widnieje na obrazkach, pokazuję palcem zwierzątka, naśladuję dźwięki, które wydają. Antoś sam przewraca strony i sprawia Mu to ogromną frajdę. Mam ambicje, aby zapytany o coś z obrazka - wskazał to samodzielnie. Wciąż nad tym pracujemy i nic. Wyraźnie trzeba jeszcze poczekać. Jak na razie cieszę się, że książeczki lubi, słucha, ogląda. Wierzę, że to zaowocuje w przyszłości, że postawiony przed wyborem: komputer czy książka - z radością wybierze to drugie. Bo jak mawia chińskie przysłowie "książka jest niczym ogród, który można włożyć do kieszeni".
czwartek, 5 stycznia 2012
"Kto czyta książki, żyje podwójnie" (Umberto Eco)
Odkąd Antoś skończył pięć miesięcy regularnie czytamy książeczki. Regularnie,oznacza tu dwa razy dziennie - rano i wieczorem. Wiadomo, że te "sesje" z lekturą, jak na razie, nie są długie. Z biegiem czasu na pewno będą się wydłużać. Przyznam się Wam, że czekam na to z niecierpliwością. Marzy mi się, że będziemy sobie siedzieć w łóżku zakopani w pościeli, Antoś wybierze książeczkę, a ja będą Mu ją czytać.
Jak na razie to ja wybieram tytuły. Zazwyczaj są to wiersze Brzechwy lub Tuwima, ale też innych autorów np. Urszuli Kozłowskiej. Czytam, On słucha uważnie przez kilka minut, następnie opowiadam o tym, co widnieje na obrazkach, pokazuję palcem zwierzątka, naśladuję dźwięki, które wydają. Antoś sam przewraca strony i sprawia Mu to ogromną frajdę. Mam ambicje, aby zapytany o coś z obrazka - wskazał to samodzielnie. Wciąż nad tym pracujemy i nic. Wyraźnie trzeba jeszcze poczekać. Jak na razie cieszę się, że książeczki lubi, słucha, ogląda. Wierzę, że to zaowocuje w przyszłości, że postawiony przed wyborem: komputer czy książka - z radością wybierze to drugie. Bo jak mawia chińskie przysłowie "książka jest niczym ogród, który można włożyć do kieszeni".
Jak na razie to ja wybieram tytuły. Zazwyczaj są to wiersze Brzechwy lub Tuwima, ale też innych autorów np. Urszuli Kozłowskiej. Czytam, On słucha uważnie przez kilka minut, następnie opowiadam o tym, co widnieje na obrazkach, pokazuję palcem zwierzątka, naśladuję dźwięki, które wydają. Antoś sam przewraca strony i sprawia Mu to ogromną frajdę. Mam ambicje, aby zapytany o coś z obrazka - wskazał to samodzielnie. Wciąż nad tym pracujemy i nic. Wyraźnie trzeba jeszcze poczekać. Jak na razie cieszę się, że książeczki lubi, słucha, ogląda. Wierzę, że to zaowocuje w przyszłości, że postawiony przed wyborem: komputer czy książka - z radością wybierze to drugie. Bo jak mawia chińskie przysłowie "książka jest niczym ogród, który można włożyć do kieszeni".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super, gratulacje! Moje dzieci, jak były małe za książkami nie przepadały (czytałam do ściany, a oni skakali albo robili coś innego), dopiero stosunkowo niedawno ich książki zainteresowały i teraz dużo czytamy. Gratuluję, że syn tak wcześnie już to lubi!
OdpowiedzUsuńSuper! My też z Olkiem "czytamy" i tak jak Antek, SynAlek chwilkę się skupia :) Ma nawet swoje ulubione bajki :) Mam nadzieję, że Olek będzie tak samo lubił czytać jak ja :)
OdpowiedzUsuńUściski dla Antka!
My również czytamy, Chłopiec najchętnie ogląda obrazki i sam je "komentuje":) Sam również przekłada kartki więc czasem ciężko skończyć czytać jedno zdanie:) Ale książeczki lubi bardzo i też mam nadzieję, że kiedyś to zaowocuje:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPieknie powiedzine (tytul posta) Obi jakos nie by zainteresowany jak mial 6m, a teraz to by tylko kartki chcial przekladac i szelescic ;o) a ja dzielnie probuje, jesli tak jak MImi nadaze czytac ;o)
OdpowiedzUsuń@Marta i Arvena: Dziękuję :)
OdpowiedzUsuń@ Mama Syn'a Alka: U nas może ciężko jeszcze mówić o ulubionych książkach..są za to takie, na których Antoś skupia się troszkę dłużej - np. Lokomotywa. Myślę, że wynika to ze specyficznego sposobu czytania w połączeniu z naśladowaniem jadącego pociągu :).
Życzę Ci by Syn Alek kochał książki - z tego co piszesz, jest na dobrej drodze.
@Mimi: Ooo tak - u nas też ciężko dokończyć zdanie, a już strona jest przewrócona na następną. Na szczęście większość książeczek, które czytamy znam już na pamięć..mimo, że mamy ich sporo.. w końcu wałkujemy je w kółko już kilka miesięcy...boję się, co to będzie jak przejdziemy do badziej ambitnych pozycji. Serdeczności :)
Brawo! Oby czytactwo mu zostało :). My też zaczynaliśmy dość wcześnie, najpierw od miękkich książek obrazkowych, żeby przejść do takich o twardych kartkach. Tak to jest jak się ma matkę uzależnioną od czytania :). Teraz jesteśmy na etapie, o którym marzysz , więc cierpliwości... jeszcze chwila i zakopiesz się z Antosiem w pościeli, przeczytacie wybrane przez niego książki i pogadacie o nich. Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńKittie, oprócz czytania mu wierszyków wybieraj też książeczki z prostymi obrazkami i nazywaj co na nich jest. Krótkie zdania typu: "zobacz, to dziewczynka. Dziewczynka pije sok."/ "to piesek. Piesek szczeka hau hau". Taki sposób pozwala dziecku na poznawanie nowych słów i uczenie się ich znaczenia. Potem będziesz pytać: "gdzie dziewczynka pije sok? pokaż" itd. To bardzo stymuluje rozwój mowy dziecka
OdpowiedzUsuńAcha, gest wskazywania palcem pojawia się najwcześniej w dziewiątym miesiącu życia, ale może to potrwać do ok. roku. Ważne żeby się pojawił
Przepraszam za taki długi komentarz, ale to taki mój konik...
Miłego czytania ;-)
Witam!
OdpowiedzUsuńDopiero dzisiaj,po wielu wielu miesiącach zauważyłam Twoje miłe komentarze na moim blogu i wpadłam w odwiedziny.Pozwole sobie na częstsze :)
@wbucie: oby było tak, jak piszesz ;). Czekam na to niecierpliwie.
OdpowiedzUsuń@Magda(c): Nie przepraszaj ;). Wszelkie rady i spostrzeżenia są dla mnie na wagę złota. Staram się wskazywać i opisywać obrazki, ale jak na razie Antoś nie potrafi wskazywać niczego. Czy powinnam zacząć się martwić. Ćwiczymy codziennie, z różnymi książeczkami i obrazkami. Podobnie jest z częściami ciała typu nos czy oko. Co o tym myślisz?
Kittie - martwienie się to ostatnie co powinnaś robić. Tak myślę ;-) jak napisałam, gest wskazywania palcem może pojawić się dopiero około roku, więc spokojnie. Czytajcie sobie, oglądajcie i ciesz się wspólnymi chwilami. Pisałam o tych prostych zdaniach wielokrotnie powtarzanych ponieważ małe dziecko nie potrafi wyłowić z dłuższych wypowiedzi nowych słów i nauczyć się ich znaczenia. Chociaż czytanie wierszyków też jest ważne, bo stymuluje lewą półkulę mózgu i pozwala poczuć rytm i melodię wypowiedzi.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam bardzo serdecznie ;-)
Magdo(c) - dziękuję, tak zrobię :)
Usuń