Tak więc tegoroczny urlop spędziliśmy na kempingu. Było super. Dzieciaki latały sobie wokół domków, bawiły się, kopały piłkę...ktoś z dorosłych zawsze miał na Nie oko i był z jednej strony na tyle blisko, by odpowiednio szybko zareagować, z drugiej zaś Dzieci miały szansę poczuć luz i swobodę, by móc samodzielnie eksplorować otaczający Je świat. To podobało mi się najbardziej i tego brakuje mi mieszkając w centrum miasta.
Chałupy są chyba najwęższym odcinkiem Półwyspu Helskiego - mieszkając na kempingu mieszczącym się zaraz przy zatoce na plażę nad morze spacer trwa zaledwie kilka minut. Wystarczy przejść przez ulicę, tory kolejowe (jeden pas, bo na dwa nie ma miejsca) oraz piękny gęsty las by stanąć na szerokiej, biało złotej plaży. Plaży gdzie nie ma tłumów, problemów z rozłożeniem ręcznika tak, by nie leżeć w stopach przypadkowych wczasowiczów z pobliskiego ośrodka. Plaży na której nie czuć brzydkich zapachów, nie wiele jest niedopałków oraz pustych porozrzucanych butelek. Plaży na którą idzie się przez las, bez straganów z pistoletami na wodę, watą cukrową, balonami, szkatułkami z muszelek czy obrazków z bursztynów.
I jeszcze jedno - na Helu nigdy nie jest nudno. Bo nawet jak troszkę pada, to są różne alternatywy spędzenia wolnego czasu - wycieczki koleją do pobliskich miejscowości (nawet nie wyobrażacie sobie jaka to frajda dla dzieciaków dziś, gdy wszędzie jeździ się głównie samochodem), wycieczki rowerowe wzdłuż Półwyspu, spacery leśnymi ścieżkami, park linowy,place zabaw...Jednym słowem - byle do następnych wakacji. Najlepiej w podobnym składzie, rzecz jasna!!
Poniżej krótka fotorelacja:
Generalnie pogoda dopisywała
Choć cieplejsze kurtki też się przydały...
Dzieci korzystały z towarzystwa rówieśników...
...kąpały się w morzu, ale i w basenie.
Panowie chętnie grywali w pokera
Podczas gdy Panie prowadziły długie rozmowy na tematy różne - od wychowania dzieci, poprzez diety, modę, aż do ploteczek...jak to Panie :)
Byliśmy na kilku wycieczkach, w parku linowym, na rowerach..."ślizgaliśmy" się na skimboardach
Były kursy windsurfingu oraz kite'a
Antoś oprócz morza zakochał się w pociągach...wsłuchiwał się uważnie gdy przejeżdżały, naśladował je (do dzisiaj naśladuje, mimo że już nie przejeżdżają niedaleko), a widząc jakiś z bliska zapierało Mu dech w piersiach
Dla chętnych organizowane były także rozgrywki w bule
Niestety - wszystko, co dobre, szybko się kończy...
Oby jesień i zima nie dłużyły się za bardzo, bo już myślę o wakacjach w przyszłym roku...lubię na coś czekać, a na wakacje to w szczególności.
Idealne wakacje!
OdpowiedzUsuńKocham półwysep za wlasnie te wszystkie rzeczy ktore opisalas, a najbardziej za czyste plaze i za brak kiczowatych straganow w drodze na plaze :)
Moze za rok sie spotkamy gdzies tam? Kto wie :) My na bank bedziemy :)
To prawda. Za nic w świecie nie zamieniłabym tego miejsca na żaden zatłoczony nadmorski kurort.
UsuńZa rok też się wybieramy, a jakże..już chyba nie na "5tkę", aby była jakaś odmiana..z tego, co pamiętam Wy stacjonujecie na Chałupy 3 - polecasz? jeździcie do domków czy do przyczep? czy domki są duże? fajne?
My na Ch3,chociaz ceny w tym roku mooocno nas "zaskoczyly", ale lubimy tam jezdzic- tam sie z mezem poznalismy :)
UsuńJezdzimy do domkow, domki sa spore, 2 sypialnie plus "duzy pokoj" z mozliwoscia rozlozenia naroznika, lazienka, kuchnia, pewnie podobnie jak u Was.
Zreszta chyba wiekszosc kempingow na polwyspie wyglada podobnie :)
Pozdrawiamy!
To fakt - domki takie same. Muszę sprawdzić ceny, my też trochę narzekamy na koszty..bo bądź co bądź na Helu jest bardzo drogo...
UsuńPamiętam jak pisałaś, że się tam poznaliście :)..romantycznie!! Teraz jak co roku jeździcie to wracają wspomnienia..
Ach uwielbiam Twoje relacje z wakacji. Nic dodać, nic ująć! Muszę się zebrać do naszej fotorelacji. Ach może dziś? A może jutro?
OdpowiedzUsuńWidziałam, że się zmoblizowałaś..dzięki za miłe słowa. Za rok też jedziemy!!! Nie ma innej możliwości ;)
UsuńJa od lat nie byłam nad morzem, bo moi wolą góry. Jednak czytają Twoją relację natychmiast bym tam pojechała. Może w przyszłym roku...któż to wie?
OdpowiedzUsuńPolecam i zachęcam!! Szczególnie Półwysep - tam jest po prostu bajecznie. Trzymam kciuki, żeby się udało :)
UsuńAleż mieliście piękne wakacje! Ja przyznaje od lat nie byłam nad naszym polskim Bałtykiem i jakoś szczególnie mnie nie ciągnie... z różnych powodów:) Po Twojej relacji nabrałam ochoty, kto wie może sie skusimy!:) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńMimi, a czy byłaś na Półwyspie?? Bo jeśli nie, to zrozumiałe, że nad Bałtyk Cię nie ciągnie - ja też stronię od wyjazdów nad środkową część wybrzeża. Ale na Helu jest super. Wiadomo, jak to w Polce - nie zawsze jest ciepło i słonecznie, ale chłodniejsze dni nie oznaczają nudy. Są alternatywy spędzania wolnego czasu. Szczególnie z Dziećmi.
OdpowiedzUsuńNo to faktycznie super wakacje i jak jeszcze w doborowym towarzystwie to do szczęścia już nic nie potrzeba ! Co do maila - ta ścieżka u mnie już powinna działać - wczoraj był problem z serwerem, ale dziś już maile przychodzą do mnie. W razie czego to pocztą@elagotuje.pl
OdpowiedzUsuńoj, ja też chcę wakacje!!!
OdpowiedzUsuńNiestety tego roku musi mi wystarczyc weekend w Budapeszcie ;)
ale Wam zazdroszczę!!! MY zawsze wchodziliśmy na plażę wejściem nr.1,ale dla odmiany w tym roku byliśmy w Jarosławcu, a ja tak bardzo kocham półwysep:(
OdpowiedzUsuń