No i zakupy...aby najlepiej wyrazić jak bardzo były udane napiszę, że w drodze powrotnej musiałam dokupić dodatkowy bagaż. Jednym słowem: był to bardzo udany weekend. Dla nas wszystkich!!
czwartek, 2 lutego 2012
O minionym weekendzie słów kilka
No więc udało się. Wszyscy przeżyli i powiem Wam szczerze - chłopaki radzili sobie rewelacyjnie. M. nawet nauczył Antosia schodzić z łóżka, nad czym ja pracowałam od wielu tygodni. Z marnym skutkiem. Tym bardziej jestem dumna z M., że Mu się udało. Po powrocie zastałam dom czysty i uporządkowany, ciuszki dziecięce wyprane, a Antoś i M. byli w dobrych humorach - wyraźnie dobrze się ze sobą bawili. Nie było płaczu, problemów ze snem, wpatrywania się w klamkę, braku apetytu czy innych objawów somatycznych. Mam wręcz wrażenie, że Antoś jakby nie zorientował się, że nie było mnie aż trzy dni. Po moim powrocie owszem - cieszył się, ale nie chodził za mną krok w krok, nie chciał sie tulić częściej niż zwykle, nie wieszał się na nogach, nie chciał na rączki..nic z tych rzeczy. W przeciwieństwie do mnie - to ja zabiegałam o Jego towarzystwo, uwagę. Nie mogłam się nacieszyć.
Londyn bardzo mi się podobał. Niestety z braku czasu nie zdążyłam za bardzo nim "przesiąknąć", zmęczyć się...ale to chyba nawet dobrze, bo wiem, że muszę tam jeszcze wrócić. Pozwiedzać, pooglądać, poczytać książkę w parku...czas z eM spędzony w miłej, przyjacielskiej atmosferze..na długich rozmowach do późna, wspomnieniach, żartach...prawie jak wówczas, gdy byłyśmy razem w szkole średniej :)
No i zakupy...aby najlepiej wyrazić jak bardzo były udane napiszę, że w drodze powrotnej musiałam dokupić dodatkowy bagaż. Jednym słowem: był to bardzo udany weekend. Dla nas wszystkich!!
No i zakupy...aby najlepiej wyrazić jak bardzo były udane napiszę, że w drodze powrotnej musiałam dokupić dodatkowy bagaż. Jednym słowem: był to bardzo udany weekend. Dla nas wszystkich!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dzielne chłopaki- dzielna Mama :) Super, że weekend Ci się udał! I gratulacje dla Antosia! Samodzielne schodzenie z łóżka to jest coś! :)
OdpowiedzUsuńTo prawda...ćwiczyliśmy długo ale udało się dopiero teraz :)
UsuńSuper! Jednak odpoczynek od siebie wzajemnie jest korzystny:) Ja wyjeżdżam na weekend już jutro - pierwszy raz bez dziecięcia...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i dziękuję za odwiedziny...zaraz wpadnę z rewizytą :)
UsuńCieszę się, że pojechałaś i z innej prespektywy pokochałaś swoich Mężczyzn :)
OdpowiedzUsuńGrubciu, myślę że po tym weekendzie każde z nas inaczej patrzy na to drugie :) i chyba było nam to potrzebne
UsuńSuper, fantastyczny weekend i dla Ciebie i dla Chłopaków:) Muszę i ja o takim pomyśleć:)
OdpowiedzUsuńPolecam...chociaż uważam,że z Chłopakami jest dużo dużo fajniej niż bez Nich..natomiast musiałam pojechać sama,żeby się o tym przekonać
UsuńWidzisz jak cudownie, wszyscy zadowoleni, szybko minęło a i kocha się jakby tak mocniej :P...ha ciekawe czy M. się przyznał ile razy Antek zleciał podczas nauk samodzielnego schodzenia z łóżka? Och tych zakupów zazdroszczę strasznie!
OdpowiedzUsuńZatem zapraszam ze sobą następnym razem :)
Usuńzuch chłopaki.
OdpowiedzUsuńgrunt to dobry ojciec.
M. sprawdził się w 100%, to prawda
Usuń