Strony

.

.

piątek, 16 września 2011

Koleżanki

Wczesną wiosną, jak tylko zaczęło się robić cieplej, zaczęłam regularnie spacerować z Antosiem do Parku Ujazdowskiego. Wraz z poprawą pogody spędzałam tam coraz więcej czasu w ciągu dnia. Spacerowałam, czytałam książkę, gazety, rozwiązywałam krzyżówki…moim jedynym towarzystwem był Antoś, który wówczas głównie spał i jadł. Nie raz z zazdrością patrzyłam na mamy, które w większym gronie spotykały się, urzadzając piknik na trawie. Lub te, które całymi godzinami spacerowały razem, rozmawiając. Nigdy jednak nie miałam wystarczająco dużo odwagi, aby podejść i zagadnąć którąkolwiek z nich. Spędzałam czas sama. Aż pewnego dnia podeszła do mnie Ona, Ela, Mama Eryka. Zrobiła pierwszy krok, zaczęła rozmowę, zaproponowała kolejne spotkanie…pamiętam, że wracałam tamtego dnia do domu niemal w podskokach. Od tego czasu zaczęłam się z Elą regularnie umawiać w parku na spacerze. Później wymieniłyśmy się numerami, by móc utrzymywać stały kontakt również w czasie wakacji lub weekendów. Nie ukrywam, że nie raz zdarzyło mi się uzależnić porę spaceru Antosia od tego, kiedy dokładnie w parku zjawi się Ela. Byle tylko się z Nią spotkać. Mieć z kim porozmawiać o babskich sprawach.
Ela jest osobą otwartą i ma w parku wiele koleżanek. Dzięki Niej poznałam Magdę, Mamę Marlenki, z którą spotykamy się bardzo sporadycznie, oraz Anię, Mamę Lidki i Leona, która bywa w parku prawie codziennie. Spotykamy się, spacerujemy, rozmawiamy, wymieniamy doświadczenia. Czas płynie szybko. Temat goni temat.

Ania od wtorku wraca do pracy. Ja niedługo po niej. Dziś postanowiłyśmy, że mimo to będziemy się widywać raz w tygodniu wszystkie razem, z dziećmi. Chociażby na kawie. I już wiem, że nie jestem w Warszawie sama. Strasznie fajnie jest mieć koleżanki.

4 komentarze:

  1. Ale fajnie, strasznie się cieszę :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, wiem. :) Jak byłam sama w Dublinie, to też mi było smutno, a teraz jak mam znajome z dzieciaczkami i spotykamy się na basenie albo na kawie, to od razu jakoś czas szybciej i milej płynie. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. oj zazdroszcze! ja wciąż wyobcowana jestem :-(

    OdpowiedzUsuń
  4. @BiG Momma: Głowa do góry..to kwestia czasu. Na pewno i Tobie się w tej kwestii ułoży. Trzymam kciuki oby jak najprędzej!!

    OdpowiedzUsuń